Jej wysokość Turbulencja

0
11

Dzięki nieograniczonemu wpływowi hollywoodzkich produkcji na postrzeganie świata przez szarych ludzi, samolot jest dziś uważany za środek transportu niepewny i niebezpieczny. To bardzo mylne wyobrażenie. Mimo wszystko wielu ludzi żyjących w XXI wieku nadal żywi przekonanie, że podniebne podróże równoznaczne są z grą w rosyjską ruletkę. Duża w tym zasługa turbulencji.

Turbulencja – co za przerażające słowo. Obco brzmiące, niezrozumiałe, groźne. A że związane z branżą lotniczą – automatycznie sugerujące, iż transport drogą powietrzną to rozwiązanie dla osób znudzonych życiem. Wszak w każdej chwili może zdarzyć się mityczna Turbulencja!

Zanim przejdziemy do wyjaśnienia, czym w rzeczywistości jest zjawisko turbulencji, przypomnijmy może, czemu powoduje ono tak duży lęk w pasażerach nieprzyzwyczajonych do latania. Otóż duża w tym zasługa… niezbyt mądrego, a nawet niezbyt popularnego filmu, któremu nadano tytuł – jakżeby inaczej – „Turbulencja”. Nieważne, że jego fabuła związana była w większym stopniu z atakiem terrorystycznym niż z faktycznymi turbulencjami; ważne, że dzięki produkcji można było łatwo zakodować w umyśle przesłanie: „turbulencja = śmiertelne zagrożenie dla pasażerów samolotu”.

Mówiąc najprościej jak to możliwe: turbulencja to wpływ poruszającego się powietrza na natrafiający na nie samolot. Maszyna pędząca z ogromną prędkością jest „uderzana” powietrznym prądem, wskutek czego pasażerowie odczuwają nagłe i nieprzyjemne kołysania. Nieważne, jak bardzo zaawansowana jest technologia, w jakiej wykonano samolot – loty liniami narażone są na turbulencje i nie da się ich ani przewidzieć z dużym wyprzedzeniem, ani wyeliminować. Wynikają one z natury samego powietrza, na które wpływ ma m. in. ukształtowanie krajobrazu, temperatura, czy inne przelatujące w pobliżu maszyny. Walka z turbulencjami jest bezcelowa – ryzyko napotkania „przeszkody powietrznej” będzie istniało zawsze, tak samo jak istnieje ryzyko wpadnięcia w poślizg samochodem podczas intensywnych opadów deszczu.

Pozostaje odpowiedzieć na jeszcze jedno pytanie: czy turbulencja powinna być naszym – to znaczy pasażerów – powodem do zmartwień? Absolutnie nie. Zdarzyło się, co prawda, kilka przypadków zranienia w wyniku turbulencji, a nawet śmierć, ale są to incydenty tak rzadkie, że trudno zwracać na nie uwagę. Turbulencje w większości przypadków nie mają niemal żadnego wpływu na bezpieczeństwo samolotu; co najwyżej mogą sprawić, że pasażer nieprzypięty pasami wypadnie z fotela i stłucze sobie część ciała. O możliwych turbulencjach informują jednak piloci, toteż jeśli przestrzegasz ich poleceń, możesz czuć się bezpieczny. Pamiętaj też, że mimo iż samolot wydaje się być podrzucany przez wiatr, pilot ma nad nim całkowitą kontrolę. Turbulencję można porównać do jazdy samochodem po kostce brukowej – niewygoda to coś, czego nie da się uniknąć, ale też nie są to warunki stwarzające zagrożenie dla życia.

Mit wszechwładnej, śmiercionośnej turbulencji jest mocno zakorzeniony w świadomości osób, które co jakiś czas włączają telewizję. Związany z turbulencją strach jest jednak irracjonalny. Wystarczy sobie to uświadomić, by następnym razem wsiadać na pokład samolotu w o wiele lepszym nastroju.