Skoki spadochronowe

0
7

Teoria zaliczona na piątkę. Teraz tylko finał. Wszyscy są ciekawi, co jest finałem. Trzeba wyskoczyć z pędzącego kilkaset kilometrów na godzinę samolotu. I wylądować w całości. Nerwy mogą odmówić posłuszeństwa. Szczególnie jeśli pierwszy w życiu skok jest owocem zakładu. Założyłem się z babcią, że skoczę. Ona ma wątpliwości. Sama skacze, więc dla niej to nie pierwszyzna. Jeśli ja skoczę, ona da szansę Panu Cyrylowi. Starszy pan liczy na mnie. Lubię gościa, ale serce wali jak kafar. Skoki spadochronowe nigdy mnie nie pociągały.
Zapisałem się na kurs…i do przodu. Teraz siedzę w odremontowanym Antonowie i spoglądam z niepokojem na wysokościomierz. Jeszcze chwila, jeszcze tylko kilkaset metrów, może dwieście. Już! Zapala się światło sygnalizujące gotowość. Ostatni rzut oka na klamry, pasy i kask na głowę. Gogle zsuwam na oczy. W myślach śpiewam ulubioną piosenkę Quinn. Don’t stop me now, don’t stop me now, obija się w pamięci. Podchodzę do luku. Instruktor krzyczy ręce. Wpina karabińczyk…i. Budzę się.